Jak każda z emocji podstawowych (obok radości, wstrętu, smutku, strachu i zaskoczenia) złość – nie jest ani dobra, ani zła. Podstawowe, czyli takie, które są najbardziej powszechnie spotykane we wszystkich kulturach na całym świecie. Złość jest informacją zarówno dla nas, jak i dla otoczenia, więc dobrze znać społecznie akceptowane sposoby jej wyrażania.
To mądra i przeważnie uzasadniona reakcja organizmu na jakieś wydarzenie lub nasze myśli, które go dotyczą. Motywuje nas do wychodzenia z sytuacji, które nie są dla nas komfortowe, nie odpowiadają nam z różnych powodów. Dobrze się z nią zaprzyjaźnić, aby wiedzieć co chce nam pokazać, dokąd nas prowadzi i co nam mówi o nas samych.
Złość pojawia się w odpowiedzi na sytuację, która w jakiś sposób narusza nasze granice fizyczne, psychiczne (świadome lub nieuświadomione – stąd czasem mówimy: nie wiem, dlaczego mnie to tak zdenerwowało) czy też powoduje zachwianie pewnej równowagi. Pomaga nam dowiedzieć się, na czym polega problem oraz jest użyteczna przy wskazywaniu, co można zrobić, aby nastąpiła zmiana.
Złość a agresja i asertywność
Przeważnie jest tak, że nie mamy wpływu na to, jakie emocje do nas przychodzą, bo są one niejako naszą automatyczną reakcją na jakieś wydarzenie. Natomiast mamy wpływ na to, co z tymi emocjami zrobimy, jak już je rozpoznamy. Oczywiście dotyczy to także złości. Powinna być trafną odpowiedzią w danych okolicznościach i odpowiednio silnie wyrażona. Odpowiednio, czyli z zachowaniem kontroli – tak, aby zmotywować nas do działania. Nie powinna powodować wstydu i poczucia winy z powodu jej nieadekwatności. Emocja wyrażona w ten sposób prowadzi głównie do niszczenia relacji.
Ważne jest więc, aby mądrze taką złość wyrażać i umiejętnie nią zarządzać. I tu do wyboru mamy dwa sposoby: agresywny i asertywny – „różnica pomiędzy jednym a drugim sposobem zamyka się w odpowiedzi na dwa pytania:
Czy wyrażając złość, dokonuję inwazji na cudze terytorium, naruszając cudze granice, własność lub godność?
Czy wyrażając złość deprecjonuję drugą osobę, podważam lub pomniejszam jej wartość oraz złośliwie piętnuję jej słabości?
Gdy odpowiedź brzmi “tak”, oznacza to, że wyrażamy swoją złość agresywnie.
Asertywne podejście uczy nieagresywnego, a więc spokojnego, rzeczowego, nieinwazyjnego i nie deprecjonującego wyrażania złości. Do takiego wyrażania gniewu potrzebny jest jednak tak zwany nieobronny kontakt z tą emocją. Oznacza to umiejętność rozpoznawania złości we wczesnym etapie: rozdrażnienia, irytacji i wewnętrznego protestu wobec tego, co dzieje się wobec mnie. Mamy wtedy większą szansę stanowczo, lecz spokojnie i rzeczowo wyrazić swój sprzeciw, protest lub rozdrażnienie i porozumieć się albo wszcząć rzeczowy spór czy negocjacje¹” – pisze dr Wanda Sztamander dla Instytutu Psychologii Zdrowia.
Jak ze złości uczynić dla siebie pożytek?
Latosik wskazuje, że użyteczna „w wyrażaniu złości może być wiedza jak przebiega dobry łańcuch złości, który składa się z kilku elementów. Ich znajomość może nam pozwolić na lepsze zarządzanie naszą złością:
-
złość informuje mnie, że mam problem
-
zastanawiam się jak mogę problem rozwiązać
-
podejmuję działanie: mówię coś lub robię
-
sprawdzam rezultat działania
-
próbuję inaczej rozwiązać problem (o ile wcześniej mi się nie udało), lub
-
pozwalam złości przeminąć (jeśli moje działanie odniosło oczekiwany efekt)²”.
Złość i związane z nią refleksje dotyczące umiejscowienia naszych granic oraz mądre przekazywanie takich informacji bywają niezwykle pomocne dla budowania świadomych i zdrowych relacji.
Może się zdarzyć, że pomimo tej wiedzy mamy gdzieś w sobie zakorzenione takie wzorce, których jeszcze do końca możemy sobie nie uświadamiać. Jednakże wpływają one na nas tak, że w pewnych okolicznościach nie jesteśmy w stanie opanować złości. Warto wówczas skorzystać ze wsparcia specjalisty, który pomoże nam te mechanizmy zrozumieć i wypracować skuteczne rozwiązanie.
Martyna Jacewicz – seksuolog specline.pl
Źródło:
-
Sztamander, W.„Kilka prawd o złości” w: Niebieska Linia, 6, 2001
-
https://srebrnywarkocz.pl/po-co-nam-zlosc/ [dostęp:2022-12-10]